Stuttgart – Leverkusen

Mistrz Niemiec nie przegra w czwartym spotkaniu z rzędu

W jednym z najważniejszych spotkań najbliższej kolejki Bundesligi spotkają się dwa kluby, które w tym sezonie reprezentowały Niemcy w Lidze Mistrzów. Od kilku dni o tej reprezentacji można mówić w czasie przeszłym w odniesieniu do Bayeru. Najbardziej frustrujące jest to, że "Aptekarzom" drogę do ćwierćfinału zagrodził Bayern. Teraz klub z Leverkusen ma dwa zadania na resztę sezonu. Spróbować dokonać rzeczy pozornie nieprawdopodobnej i zniwelować ośmiopunktową różnicę z Bayernem w klasyfikacji Bundesligi, a także obronić tytuł w Pucharze Niemiec, gdzie Bayer dotarł już do półfinału z oczywistymi szansami na wyprzedzenie Arminii na tym etapie. Stuttgart został wicemistrzem na koniec ubiegłego sezonu, przypominając swoim fanom rok 2007, kiedy to ich klub zdobył najważniejszy tytuł w Niemczech. Teraz podopieczni Sebastiana Hoenessa zajmują dopiero ósme miejsce w klasyfikacji z mglistymi perspektywami na pozycje w europejskich pucharach. Bukmacherzy wskazali gości jako faworytów najbliższego spotkania, oferując kurs 2,27 na ich zwycięstwo. Stuttgartowi wyraźnie brakowało skuteczności w całym bieżącym sezonie. W jego pierwszej połowie Szwabowie jakoś radzili sobie z poprzeczką ustawioną w ostatnich mistrzostwach, ale pod koniec stycznia szczerze mówiąc odpłynęli. W efekcie w ostatnich dziewięciu oficjalnych spotkaniach Stuttgart wygrał po jednym meczu w Pucharze Niemiec i Bundeslidze, w pozostałych tracąc punkty. Teraz passa Szwabów bez zwycięstwa wynosi cztery kolejki Bundesligi, w dwóch z nich mierzyli się z przeciwnikami z drugiej połowy tabeli. Bayer dwa miesiące temu przegrał z Atletico Madryt w siódmej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów, po czym odzyskał zachęcającą formę i nie przegrał z nikim przez około półtora miesiąca. W pierwszej połowie marca Aptekarze dwukrotnie przegrali z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów, a także przegrali z Werderem w Bundeslidze. Trzy porażki z rzędu dla aktualnego mistrza Niemiec to katastrofa. Pomimo tego, że nadchodzący przeciwnik również nie jest prezentem, trudno uwierzyć, że drużyna takiej klasy przegra po raz czwarty z rzędu. Co więcej, w pierwszej rundzie Bayer cudem nie pokonał Stuttgartu, dominując nad nim przez cały mecz.