Udinese – Sassuolo

Czy powinniśmy się spodziewać, że obie drużyny strzelą bramki?

Sassuolo od początku roku znacznie się poprawiło. "Neroverdi" zaczęli od trzech porażek, potem remis z Monzą i wygrana w dwóch ostatnich spotkaniach. Strona Alessio Dionisiego zdołała rozgromić AC Milan 2-5, a w ostatnim meczu wąsko pokonała Atalantę. Warto zaznaczyć, że na wynik spotkania z Bergamaskami wpłynęła czerwona kartka Melego w 30. minucie meczu, ale i bez tego Sassuolo prezentowało się świetnie w ataku. W tym samym czasie zespół grał bez Pinamotiego. Swoją drogą, w tym meczu spodziewany jest powrót Andrei. Świetna seria umocniła ich pozycję w klasyfikacji. Obecnie Neroverdi siedzą na 15 miejscu z 23 punktami. Biorąc pod uwagę bardzo duże zagęszczenie w grupie środkowej, drużyna może bez problemu wspiąć się do pierwszej dziesiątki. Udinese wciąż nie może znaleźć stabilizacji. Ze swoich sześciu spotkań od wznowienia ligi, wygrali tylko jedno i to przeciwko Sampdorii. W ostatniej kolejce strona Andrei Sottilego przegrała wąsko z Torino, a wcześniej zremisowała z Veroną. Jeśli podział punktów z Hellasem można nazwać fluke'm (Bianconeri wyraźnie zasłużyli na wygraną), to wynik przeciwko Bykom jest więcej niż naturalny. Po części negatywny rezultat wynikał z pewnych problemów kadrowych. Udinese zagrało bez swoich liderów - Pereiry i Delofeu. Sottile mówi, że ma nadzieję, iż Argentyńczyk wróci wkrótce. Pereira prawdopodobnie rozpocznie mecz na ławce rezerwowych. Ósme miejsce w tabeli nie jest porażką, ale patrząc na początek sezonu, Udinese raczej rozczarowuje. Przed nimi jednak jeszcze wiele meczów, w których będą mogli poprawić swoją pozycję i znaleźć jakąś stabilizację. Na potrzeby prognozy warto zauważyć, że przeciwnicy wymieniali się bramkami w trzech ostatnich spotkaniach. Pierwszy etap zakończył się wygraną Udinese w stosunku 1-3. Co ciekawe, Friulczycy w tym roku naprzemiennie grają z bramkami i bez bramek. Wszystkie trzy mecze na Dacia Arena kończyły się bramkami dla obu stron. A jeśli kontynuować tę serię, to trwała ona już osiem meczów. Jest bardzo prawdopodobne, że i tym razem przeciwnicy nie zostawią zera na tablicy wyników.