Everton – Manchester City

Mistrz pokona jednego z outsiderów mistrzostw

Manchester City został klubowym mistrzem świata, zdobywając ten tytuł po raz pierwszy w historii. Oba mecze angielskiego klubu na turnieju w Arabii Saudyjskiej były dla nich łatwymi walkowerami. Podopieczni Pepa Guardioli pokonali w półfinałowym spotkaniu japońską Urawę 3:0, a w finale zdeklasowali brazylijskie Fluminense 4:0. Po opisanych wydarzeniach piłkarzom Manchesteru City z pewnością przyda się aklimatyzacja psychiczna i fizjologiczna. Jednocześnie turniejowa pozycja mistrza Anglii raczej nie da okazji do zbyt długiego odpoczynku. Kto by pomyślał, że główny faworyt mistrzostw zakończy pierwszą rundę na piątym miejscu. Możemy mówić o jednym meczu w zapasie u Mancunians, ale nawet w przypadku zwycięstwa w nim drużyna nie weszłaby nawet do pierwszej trójki. Everton spotka się z groźnym przeciwnikiem jako szesnasty klub dywizji. Można argumentować, że taka pozycja przeczy historycznym tradycjom The Toffees, ale warto pamiętać, że dopiero niedawno wydostali się oni ze strefy spadkowej. Bukmacherzy za faworytów najbliższego meczu uznali gości, oferując na ich zwycięstwo kurs w wysokości 1,58. Do grudnia obecny sezon był dla Evertonu dość kiepski - drużyna utrzymywała się w strefie spadkowej i przypominała swoim kibicom, że zeszłoroczne problemy nie zostały rozwiązane. Sytuacja kategorycznie zmieniła się w tym miesiącu. W ciągu zaledwie dwóch tygodni The Toffees zdołali wygrać cztery razy z rzędu, nie tracąc przy tym ani jednej bramki. Wśród pokonanych w tym okresie znalazły się takie kluby jak Chelsea i Newcastle. W środku ubiegłego tygodnia Everton wyleciał Fulham z Pucharu Ligi Angielskiej, a Tottenham zdołał strzelić tylko prestiżową bramkę. Jak widać, jest jeszcze za wcześnie, by oceniać klub z Liverpoolu jako prawdziwie konkurencyjny. Manchester City przeżywa prawdziwą czarną passę w Premier League. Jeszcze w listopadzie Mancuni prowadzili w lidze, ale popadli w passę czterech meczów bez zwycięstwa. Aby usprawiedliwić zespół Guardioli, City mierzyło się w tym okresie z Chelsea, Liverpoolem, Tottenhamem i Aston Villą, ale dla mistrzów ani jedna wygrana na tym odcinku nie jest satysfakcjonującym wynikiem. Manchester City dołożył do swoich nieszczęść remis z Crystal Palace w ostatniej kolejce, który został zapewniony dzięki bramce w 90+5 minucie. Goście bardzo potrzebują zwycięstwa.