Karlsruhe – Paderborn

Strony ze środka tabeli będą grały produktywny futbol

W ostatnich dwóch sezonach Karlsruhe i Paderborn kończyły rozgrywki w środku lub w pobliżu środka stawki. Ci pierwsi od czasu do czasu mieli passę zwycięstw, ale nigdy nie dotarli do upragnionej pierwszej trójki. Paderborn, po krótkim stażu w Bundeslidze, wrócił do drugiej ligi i po raz pierwszy od trzech sezonów zbliżył się do czołowego miejsca w obecnych rozgrywkach. Wydawało się, że drużyna gra na poziomie elitarnej dywizji, ale po ósmej kolejce Paderborn zaczął się garbić, co odbiło się na jego pozycji w klasyfikacji. Bukmacherzy nie mieli wyraźnego faworyta, a kursy przechylały się minimalnie na korzyść gości. Karlsruhe rozpoczęło obecny sezon od dwóch porażek, które zostały zastąpione czteromeczową serią udanych spotkań. W nich zespół zdobył dziesięć punktów na dwanaście możliwych. Z takimi "huśtawkami" Karlsruhe kontynuowało sezon, przeplatając udane mini serie z porażkami. Inna sprawa, że od połowy października do połowy listopada zespół miał fatalny okres, podczas którego w siedmiu oficjalnych spotkaniach zgarnął zaledwie jeden punkt. A remis z St Pauli przyniósł Karlsruhe więcej rozczarowania niż satysfakcji. Wówczas strona Eichnera prowadziła w całym meczu 2-0, 3-1 i 4-3, ale po końcowym gwizdku doprowadziła do stanu 4-4. Paderborn przerwał pierwszą połowę sezonu na dwie części. W pierwszych ośmiu kolejkach drużyna miała 19 punktów z możliwych 24, co doprowadziło do tego, że była jedynym liderem w II Bundeslidze. Od dziewiątej kolejki Paderborn zaczął jednak przegrywać, a od końca października do przerwy związanej z Mistrzostwami Świata w Katarze, klub w ogóle przestał zbierać punkty, przegrywając cztery razy z rzędu. I tak wydaje się, że w najbliższym spotkaniu na BB Bank Stadium przeciwnicy określą nie kto jest lepszy, ale kto jest w tej chwili gorszy. Karlsruhe i Paderborn w ostatnich trzech mistrzostwach rozegrały ze sobą pięć spotkań, przy czym Paderborn dwukrotnie wygrało, dwukrotnie zremisowało i raz zwyciężyło Karlsruhe. Osobno należy zaznaczyć, że średnia skuteczność tych spotkań wynosiła cztery bramki na mecz, a tylko jedno spotkanie zakończyło się niskim wynikiem. Stawiamy, że przeciwnicy strzelą między sobą co najmniej trzy razy.